Kontynuacja 6 sezonu.
*******************************************************************************
Ruda i Władek leżeli na wersalce. Wyprowadzili się z miasta. Chcieli odpocząć. Szczególnie Ruda po pawiaku. Dalej miała siniaki, śniły jej się przesłuchania..
Dochodziła powoli do siebie dzięki Władkowi. Minęło już 3 tygodnie od minionych zdarzeń.Celina nie żyła. Pogrzeb odbył się po tygodniu.
Guzik na niego nie mógł przyjść , bo sam walczył o życie. Lena nie mogła uwierzyć , że już jej nie ma. Jeszcze nie dawno ze sobą rozmawiały.
Konarski cały czas się martwił o Michała, który został postrzelony i prawdopodobnie stracił pamięć. Dostawał bardzo silne leki. Organizm różnie na nie oddziaływał.
Ruda nie mogła wytrzymać cennej ciszy i zaczęła mówić.
-Władziu, co teraz będzie?
Konarski nie odzywał się przez chwilę.
-Na razie musisz odpocząć. Trzeba być czujnym. Możliwe , że nas szukają.
Podszedł do Wiktorii i dotknął jej brzucha.
-To chłopiec. Czuję to. Kopie jak najęty. -uśmiechnął się lekko.
-Oby dziewczynka. Z drugim takim Władkiem nie wytrzymam. -dalej droczyła się z nim.
Oboje zaczęli rozmawiać i się przekomarzać.
Po 3.00 w nocy wpadł do ich domu Bronek. Dawno się z nim nie widzieli. Przyszedł niewyspany i śmierdziało od niego koniakiem na kilometr. Władek nie wytrzymał.
-Co ty tu robisz? -spytał zdziwiony Konarski.
-Władek, Statek.-mruczał rozkojarzony Woyciechowski.
-Idź do Wandy. Na pewno się martwi.
Bronek usiadł z hukiem na krzesło. Władek go uciszył.
-Wanda zniknęła. Tak samo jak i jej matka. Podobno ich aresztowali. Nawet nie wiem czy żyje.
-Jak to?
-Traktor-to było ostatnie słowo Bronka. Zasnął na krześle z głową na stole.
Konarski przykrył go kocem i poszedł do sypialni. Jutro przecież miał wpaść do matki i Michała. Trzeba było się wyspać...
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz